za chwilę magiczną niezliczonych godzin senne marzenia płyną
za chwilę w ciszy skąpaną krzyk świat na strzępy rozdziera
za nut kilka łagodnych bębny ciężkie do ataku grają
za nicość co dnia w wieczność uciekną wspomnienia
chwieje się chwieje świat i tak ucieka jakby znikał cały
skąpany w gradzie wad od uczuć ogorzały
chwieje się chwieje świat jakby się bramy w nim zamykały
chwieje się chwieje świat i tak drży cały jakby się rozpaść miał
a ludzie oniemiali liczą już tylko czas
za żalów pełne kieszenie co pchają na dno rozpaczy
za to,że z prawdy nikt juz się nie wytłumaczy
za migające obrazy,w których się przyszłość zatraca
za bogactwo ambicji i władzy co świat do góry przewraca
chwieje się chwieje...
poniedziałek, 31 maja 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)