czwartek, 26 marca 2009

Hartować

Słyszałeś o samotności,przyszła do mnie.
Rozgościła się a teraz żąda czułości.
Siła przyzwyczajenia.Już pościel z nią zmieniam,opowiadam wrażenia
a gdy padam ze zmęczenia poduszkę mi układa.
Jest rada gdy zwijam się w kłębek.
Ciepło jej i mnie lepiej,mniej tęsknię.
Jak długo zostanie nie wiem.
Napiję się z nią wina,porozmawiam
może dowiem się co robiła jak mnie nie znała.

poniedziałek, 23 marca 2009

Arcydzieło

Pastuszków dwóch zastąpiłam parą oczu
błękitne niebo szarym
soczystą zieleń czarną ziemią
łany...czy były tam łany?
Na pewno było słońce
a tu tak mroczno i tęsknie
i tylko klucze żurawi nad bocianim gniazdem.
Równo w szeregu trzepoczą skrzydłami.
Na chwilę rozpierzchły się by znowu być razem.
Dwa obrazy a z nich jedno westchnienie,
by być polskim ptakiem.

Zasłona

Kropla kroplę goni
zasłoni krajobraz
smutne wierzby na baczność postawi
ptaki schowa w gałęziach
uśpi dźwiękiem jednostajnym.

Szare drzewo,szare niebo,szary deszcz.

Kropla kroplę goni
odsłoni myśli ponure
wyżłobi w ziemi dziurę
melancholii nada nutę
wleje w duszę smutek.

Szare drzewo,szare niebo,szary deszcz.

Kropla kroplę goni
z włosów splecie strąki
na twarz maskę włoży,przyklei łzy
złowi suche myśli
rozbłyśnie jak stal.

Szare drzewo,szare niebo,szary deszcz.

sobota, 21 marca 2009

Uśpić

Dobrej nocy

Ta noc ta cisza
szum wiatru ucisza już ptaki.

Kroki coraz mniejsze
myśli coraz lżejsze
dym z komina lnieje
na dworze ciemnieje.

Kot już w kącie mruczy
kleją się już oczy
głosy ściszone szepczą nowy dzionek.

Jeszcze księżyc w okno zastuka
gwiazdka zamruga
sowa zahuczy
dobrej nocy pożyczy.

piątek, 20 marca 2009

Troszkę

Szczęście działa na baterię
dwie krótkie serie
a potem dramat
gdy się rozpędzi to zaraz ściana
po rozkręceniu się marazm.

Dwa razy szczęścia nie złapiesz
gdy się zagapisz przepadnie
gdy się zapomnisz zgaśnie
to taka gra w chwytanie szczęścia.

Gdy się bateria szczęściu wyczerpie to ono znika
na szczęście bateria podlega wymianie
cierpliwie więc czekaj na zmianę,
na małego łyk szczęścia działanie.

Szczęście

Złowiłam szczęścia okruszynę
z landrynki wydobyłam smak
zapach z mandarynki
malinka to znak upojnej nocy
kto to zapytałam zasłaniając jego oczy
a on mnie schwycił i zamroczył pocałunkami
spojrzałam w niebo a tam wielki kolorowy motyl
idąc pod górę pomyliłam drogę,
wpadłam w dolinę słońca
i tak bez końca tropię ślady szczęścia
i opowiadam jaki piękny ten świat.

wtorek, 17 marca 2009

Letarg

Letarg

Okno ściana
kanał
wielki banał
wielkie nic
wstaję,jem,
śpię, żyję
sam na sam
tylko tyle.

środa, 11 marca 2009

Edukacja

Jak się urodzi im dziecina
co Michaliną nazwą swą
i zrobi taką kwaśną minę
jakby uciekać chciała stąd
to tuląc ją w swoich ramionach
i przekrzykując łzawy ton
opowiem jej o Karolinie.

Opowiem o księżniczce małej
i o perełce doskonałej ,
o mądralińskiej słodkiej pannie
co zawsze wszystko wiedzieć chciała,
o tym jak w książkach wciąż siedziała
jak spać nie chciała i dokuczała.

A gdy przekonam już Michalinę,
że fajnie jest poznawać to,
to oddam ją tej Karolinie,
która pomysłów ma dziś sto,
na obdarzenie Michaliny
miłością swą.

wtorek, 10 marca 2009

Dyktando

"Nie" to słowo jak orzeł
rozpościera skrzydła
jest piękne gdy krąży wysoko
ponad głowami.

Gdy obniża swój lot
szukając celu
niewielu oprze się wrażeniu,
że "nie" służy nie tylko zaprzeczeniu.

Kuląc się szukamy schronienia
tylko nie ja, nie mnie
niech to słowo sponiewiera.

Bezradnie milkniemy gdy dosięgnie
gdy złapie nas w swe szpony
i lekko speszone wychrypie
nie chcę cię! nie!

poniedziałek, 9 marca 2009

Zwątpienie

Zwątpienie

Ponad to co ludzkie
wiary nie starczyło.
Wierzę w fizjologię,
w dopaminę i adrenalinę,
w ranne wstawanie,
światła gaszenie,
w asertywne "nie",
w kojące "tak kochanie",
ubliżające wulgaryzmy,
nagłe paroksyzmy.

Nadziei zabrakło,
by wierzyć w miłość,
czystość i uczciwość,
w to,że było i będzie,
że zmartwychwstanie odkupiło moje zwątpienie.

środa, 4 marca 2009

Sto lat

Będzie jutro.Skoro o kryzysie mowa to ja też napiszę jakby na usprawiedliwienie. O kryzysie finansowym nie wspomnę,bo jest tak permanentny,że nie ma co sobie głowy nim zawracać. Ale ten wieku średniego... Ot dopadł i mnie. Najpierw był utajony.Człowiek myślał,coś zrobi,stworzy dla potomności,bo jak przeżyć tyle lat bez dokonań,bez śladu,że się istnieje. Zaognił się znacznie gdy do mojej świadomości dotarła myśl -stara a głupia. Kiedy kryzys ulega zaognieniu, są dwie możliwości: albo go stłumić albo krok po kroku rozwiązać swój kryzys.Rozsądnie byłoby zastosować to drugie. Tylko jak, przerobiłam już dystansowanie się, ulgę i poczucie, że jest się lepszym od tych, którzy traktują wszystko serio, szukanie nowości, zmianę pracy, miejsca zamieszkania, współmałżonka, próbę grania danej roli życiowej w inny sposób, ucieczkę w fantazję.Jak macie jakiś pomysł na ten mój kryzys to chętnie wysłucham. Mi na te następne 34 lata przychodzi do głowy jedno życzenie,by świadomie żyć ...

wtorek, 3 marca 2009

Pobłażać

Pobłażać

Z mściwością trzeba się urodzić
polemizować więc nie zamierzam.
Jak bowiem mściwości wytłumaczyć,
mścić znaczy tracić ludzką twarz.
Tylko czy tolerancja nasza głębokością mierzona
mściwości powinna pobłażać.
Zróbmy tak, ty się odegrasz
a ja cię ukarzę byś poznał jej smak.

poniedziałek, 2 marca 2009

Marzyciele

Credo-Kazimierz Przerwa- Tetmajer
Jutro?... Nie wierzę, aby lepiej było i nie zazdroszczę już tej wiary - dzieciom...
Po co się łudzić? Wydarte stuleciom posępne, smutne, zimne doświadczenie
złudzeniom wszelkim na czole wyryło:"Śmierć i nicestwo!"... zabiło złudzenie...
I tylko dziwna, mistyczna, szalona chęć tą ohydną wstrząsnąć ziemi bryłą,
świat cały, jak jest, pochwycić w ramiona,z posad go dźwignąć
i na nowe koła jakie bądź rzucić,
gdy te, co go toczą,we łzach się pławią i we krwi się broczą;
i tylko głos ten, co nas w noce woła z złem walczyć nie przez ufność odrodzenia,
lecz przez nienawiść ku złemu dla złego i żądzę, ssaną z powietrzem, niszczenia:
jest naszą wiarą.
A choć czasem ona omdlewa w piersiach, to wnet zmartwychwstawa,jako z popiołów Feniks, odrodzona,i jak kometa błyska ludziom krwawa,której płomienie może świat zażegą.
My nienawidzim zła dzisiejszej doby - -jutro?... To jutro?...
Jutro, marzyciele,przeklinać własne swe będziecie próby,
nowe zło w nowym odkrywając dziele;
jutro, trawieni nowymi choroby,szukać będziecie nowego systemu leków i zbawień,
a nie mogąc męce ulżyć, bezsilni załamiecie ręce,
bo póki ludziom trwać, poty trwać złemu.
Lecz naprzód, naprzód!
Niechaj zbrodnie stare ustąpią nowym - nim się te przeżyją - -ścigajcie marzeń cudną, a czczą marę,jak ci ścigali, co dziś w grobach gniją.
Lecz naprzód, naprzód!
Łudźcie się, Ikary,że potraficie dolecieć do słońca,
w zdobyte niebo wstąpić z człowieczeństwem,
a potem - widźcie, że próżne ofiary,że pomoc złego jest wiecznotrwająca,
zwątpcie, zrozpaczcie i gińcie z przekleństwem!
Bo niczym innym nie jest chód ludzkości,
tylko przemianą zła wieczyście trwałą;
o Chrystusowej marząc wszechmiłości deptajcie wroga, co was przedtem deptał,
drżąc, że już rośnie mściciel z jego kości,co was obali, jak kłodę zbutwiałą,i znów was zdepce,
gdy już krew wychłeptał.
Brutalna siła, która rządzi światem,wybawicielem nie jest ani katem:
ślepa i głucha, zimna, obojętna,idzie bez celu i nie władnąc, włada,
nie dba, gdzie jakie pozostawi piętna,kto pod jej nogą powstaje, kto pada?
Nienawiść dźwignią jest świata - - niech działata najsilniejsza potęga ludzkości:
jeśli potrafi i dusze, i ciała na wskroś przekształcić, zabić w ludziach zwierzę:
wówczas dopiero w królestwo miłości ewangelicznej na ziemi - uwierzę.

niedziela, 1 marca 2009

Lucyfer

Lucyfer

Piekła szukasz
spójrz
w takt marsza Hendla wyskakują nazwiska
winny,winny,winny.
Zawistne oczy szukają przyczyny
to on, to jego.
Raz,dwa wypadło
ty będziesz kaleką.
Trzy,cztery
odpowiesz człowieku.
W takt żałobnego walca
szukają grzechu.
Wyliczają na palcach
zaszczuć,zdławić,zagryźć.
Lucyfer może wracać do nieba.

Jętki

Burza

Srebrne kryształki zaplatają dziurki w miałkim piachu.
Słońce lekko przekręcone odwraca twarz
odsłaniając granat nieba.
W oddali dwa bieguny toczą walkę,
chwila zwątpienia
pada ostateczny cios
przychodzi oczyszczenie
i brzask.

Obserwatorzy