piątek, 27 listopada 2009

Kamienny krąg

Na kamiennym posągu usiadłem
obok marmurowej damy
oplotłem ją ramionami
niby,że się kochamy
posągowa pani nie drgnęła
jakby mnie nie widziała
mowę moją ucięła mówiąc
-idź do czarta
na kamieniu zostawiłem bratek
może wrócę by zobaczyć panią
może zajrzę od niechcenia czasem
i przysiądę na kamiennym płaszczu
może kamień uda mi się wzruszyć
gdy opowiem mu o swym konaniu
zwiędły bratek włożę w butonierkę
przecież nie chce pani go i mnie też nie chce
na kamieniu konać będę za nią
posągową piękną młodą panią
a gdy serce jej napełnię czerwienią
w marmur się zamienię
i jej powiem
-precz stąd
zamykając kamienny krąg.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Do Profesora Bartoszewskiego!

Co za czasy gdy rozpaczą wolny wybór
a nie wstyd
Co za czasy gdy jest prawdą to co mówisz
a nie robisz dziś
Co za czasy w których kłamstwem można
kawał ziemi zmyć
Co za czasy w których wielkość ma na imię
byt
mitem jest pokora o skromności już nie słyszał nikt
Co za czasy Proszę Pana Profesora
by zachwalać trzeba dobro jak zasłonę
czy ta mądrość co niewoli niepoddana
za zabytek będzie poczytana?

sobota, 14 listopada 2009

Pokłócić się z Miłoszem

Pokłócić się z Miłoszem jak to być miło może
i może nie być wstyd
gdy wetkniesz te trzy grosze
pomiędzy wolną Polskę
a Polską wolno być
i gdy wypowiesz dobrze jest być człowiekiem
gorzej gdy lepiej nie być nim
albo zapomnieć o tym co płynie ze swobody
i pamięć zetrzeć w pył
za poetyckim zwrotem twój głos
co nic nie może zrobić
nic?
Pokłócić się z Miłoszem
o dobry Boże
daj mi dziś.

środa, 11 listopada 2009

To jak miało być?

Z okazji dedykcji, którą otrzymałam od Ryszarda Krynickiego na tomiku poezji "Kamień,szron"-07.11.2009r.;w nawiązaniu do "Listu do Ryszarda Krynickiego" Zbigniewa Herberta

Krynicki podpisał się tak jakby
z dnia na dzień bladł ledwie widoczny ślad
na kamień jego spadł kandelabr
ta poskromiona wina za bycie przyczyną
starć wahań wariacji prawd
oplećmy się liną
to jak miało być?
wiedziona rozpustną myślą dałam znak
smutno tak panie poeto
nawet Herbert mówi tak.

Mamo

Ten wiersz dedykuję nowej mamie:)

Zazwyczaj jestem kobietą gdy
kładę się spać owinięta pępowiną dnia
siadam z gracją rano i udaję że nie chce mi się spać
idę na kolację w służbowej pozie gwiazdy
strącam słowa ze znaną wszystkim prowokacją
by następnie hamować spacją czas
zazwyczaj oczy przewracam na moment
pożegnania ostatni raz schładzam temperament
jednym słowem "zaraz" wieczorem robię
zamęt bo rano trzeba wstać
zazwyczaj jestem
damą chyba że krzyczysz mamo
i lwem się muszę stać.

czwartek, 5 listopada 2009

Bycie ciocią





Bycie ciocią jest
jak jedna druga bycia mamą
jedna czwarta bycia kobietą
jest jedną szóstą życia
całością dziedzicznej miłości.

niedziela, 1 listopada 2009

Talent

Urodziłam
z malin usteczka
z puchu radość dziecka
ze szkła ciałko małe
z nieba oczy śmiałe
namalowałam Bogu obrazek
a on rzekł-masz talent.

Obserwatorzy