Wysoki sądzie wysłałem ten akt oskarżenia,bo myślałem,że to prawda
nie mogę myśleć prawdopodobnie,bo muszę mieć pewność,swoją nie Wysokiego sądu
a jeżeli świadek zmienił zdanie to już nie moja wina Wysoki sądzie.
Ostatecznie to sąd decyduje o tym co jest a czego nie ma
a ja mogę się tylko zgodzić albo apelować.
wtorek, 30 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
►
2010
(61)
- ► października (5)
Ha ha ha, powalająca mowa końcowa! Nie wiedziałam, że to sąd decyduje o tym, co jest a czego nie ma. Ja na przykład JESTEM. Czy jeśli sąd zdecyduje, że mnie nie ma to już mnie nie będzie? Super wpis Ula.
OdpowiedzUsuńno wiesz Asiu będziesz pewnie tylko inna;sądy na szczęście nie działają na ślepo tylko podpierają się faktami więc takie mam przeczucie,że jednak wygram tę sprawę;)))
OdpowiedzUsuńWygrasz, wygrasz. Po prostu bardzo mi się ta mowa spodobała. Z pewną dozą humoru - o ile spojrzy się na nią z odpowiedniej strony :-)
OdpowiedzUsuń