piątek, 30 lipca 2010

Ballada o Bogu

Zszedł na ziemię Bóg
cały zatopiony w słońcu
lecz daremny to był trud
bo bez twarzy był i nóg

miał ten Bóg przy sobie
garstkę tylko słów i marzeń
i obdarzyć chciał ten Bóg
tę dziewczynę przed ołtarzem

mówił do niej więc ten Bóg
że jej odda o czym marzy
ze odkryje niebo i ziemię obnaży
że pokocha tak jak nikt kochać nie potrafi
że się na tym zna i że świat naprawi

a dziewczyna, ona słów nie słuchała jego
bo bez twarzy i bez nóg dla niej był kaleką

a dziewczyna ta ze snów powiedziała jemu:
ty nie jesteś żaden Bóg, idziesz za daleko

i powrócił Bóg do swojego domu
o wyprawie tej nie mówił nikomu
tylko tej dziewczynie co kochać nie chciała
podarował Bóg rozkochanie ciała
tylko tej dziewczynie co kochać nie chciała
podarował Bóg litość co się śmiała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy