sobota, 24 lipca 2010

Idiota

zapewne pan się trochę gniewa
i w gniewie tym jest dużo racji
bo kiedy ja tak sobie ziewam
to jest to przejaw prowokacji
czasami także robię miny
czasami z pana robię drwiny
czasami również ale rzadko
udaję,że ja jestem matką
tulę, przytulam i pocieszam
słucham z podziwu głos zawieszam
i wokół chodzę na paluszkach
kiedy się kładzie pan na poduszkach
potrafię od wielkiego święta
być też dla pana uśmiechnięta
w pąkach i różach w lila kolorze
w zapachach bzu o późnej porze
rozkosznie się do pana wdzięczyć
podnietą delikatnie dręczyć
i chociaż wiem,że nie jest fer
udaję,że oddaję ster
by się pan puszył jak goryl wielki
i się zachwycał,że taki męski
z dumy poprostu już prawie pękał
z zachwytem do lusterka zerkał
prawda jest jednak prze pana inna
prawdę ja jestem dziś panu winna
więc powiem, to inaczej jest
pan jest idotą i to na fest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy