patrzę na ten obraz
bez wątpliwości interpretacyjnych
wielka góra i mały lasek
w gąszczu tłumione powietrze
pusta muszla, z której dawno wypełzł ślimak
i zamknięte w drzewie drzwi
patrzę bez obrazy
zielone słońce rudy kamień
wyobraźnia bez skazy
za to rzeczywistość malarzy
wije się jak piskorz
skomle jak zbity pies.
niedziela, 19 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz