Jak się urodzi im dziecina
co Michaliną nazwą swą
i zrobi taką kwaśną minę
jakby uciekać chciała stąd
to tuląc ją w swoich ramionach
i przekrzykując łzawy ton
opowiem jej o Karolinie.
Opowiem o księżniczce małej
i o perełce doskonałej ,
o mądralińskiej słodkiej pannie
co zawsze wszystko wiedzieć chciała,
o tym jak w książkach wciąż siedziała
jak spać nie chciała i dokuczała.
A gdy przekonam już Michalinę,
że fajnie jest poznawać to,
to oddam ją tej Karolinie,
która pomysłów ma dziś sto,
na obdarzenie Michaliny
miłością swą.
środa, 11 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
►
2010
(61)
- ► października (5)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz