Lita skało cała zespolona w sobie
oddaj mi swe ciało
Lita skało ja nie chcę być Bogiem
tylko bym tworzyła całość,
była tuż za progiem.
Jedno silne przywiązanie
jeden mocy kamień
jedno serce co nie złamie
istnienia w niepamięć.
Jedność wielu minerałów
połączonych w trwaniu wiecznym
jedność wielu w nich udziałów
by być lepszym.
Jedność towarzystwo siły.
Lita skało zlep mnie całą z gliny.
Skoro Bóg nie dał mi wiary
i poskąpił męstwa
ty mnie naucz jak uchronić duszę od szaleństwa.
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
▼
2010
(61)
- ► października (5)
-
▼
sierpnia
(24)
- wieszam obrazy jak ludzi
- do zobaczenia w Pyrmoncie
- zamierają palce
- jedno zdjęcie
- artyzm i jego ograniczenia
- za rok o tej porze
- niewierni
- bzy
- znikasz
- neuron
- to nie wątpliwość a pewność przykazań
- o wyższości miejsca nad istnieniem
- jeżeli już musisz
- jasne,że możesz
- gdy morze gada
- niedomknięte życie
- zatopiony w Fauście
- przypuszczam
- maszyna Turinga
- dwa
- miłość ubrana w wiersz
- nieśpieszno nam
- Lita skało
- nikt nie wie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz