już mi nie można pisać o tym
i głupota i wstyd
już nie napiszę mam lat 23
a potem znowu będziesz ty
z ochotą żwawo biegną koty bryk smyk
w zeszycie same samoloty
bombardowanie słychać skrzy się skrzy
a mi nie wolno pisać o tym
czy drwi ktoś jeszcze czy znowu drwi
przysypia nocą chłodną
opustoszałe miasteczko Głodno
na rogatkach za to stadno
imbryk rozpacz leje czarną
w słuchowisku szeptów
puszą się dmuchawce
już nie warto pytać
zamierają palce.
środa, 25 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
▼
2010
(61)
- ► października (5)
-
▼
sierpnia
(24)
- wieszam obrazy jak ludzi
- do zobaczenia w Pyrmoncie
- zamierają palce
- jedno zdjęcie
- artyzm i jego ograniczenia
- za rok o tej porze
- niewierni
- bzy
- znikasz
- neuron
- to nie wątpliwość a pewność przykazań
- o wyższości miejsca nad istnieniem
- jeżeli już musisz
- jasne,że możesz
- gdy morze gada
- niedomknięte życie
- zatopiony w Fauście
- przypuszczam
- maszyna Turinga
- dwa
- miłość ubrana w wiersz
- nieśpieszno nam
- Lita skało
- nikt nie wie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz