środa, 28 stycznia 2009

Rozbrat

"Prokuratorzy, zamiast myśleć o podwyżkach, powinni zająć się przebudową prokuratury i dobrą pracą. Oni już w tej chwili zarabiają więcej, niż powinni. Trzeba w końcu zerwać z powiązaniem pensji sędziowskiej z prokuratorską. Dla takiego łączenia nie ma żadnego uzasadnienia. "
Wpowiedź prof.Hołdy zbulwersowała prokuratorów. Jaśnie oświecony pan mecenas wraz z nadejściem nowego Ministra Sprawiedliwości dostał wiatru w żagle. Ktoś lub coś dało mu prawo do oceny ile możemy zarabiać. Czemu nie zajrzy na swoje podwórko. Adwokaci zarabiają dziesięciokrotnie więcej a potem żerują na swoich klientach przedłużając sprawę,bo za każdy termin otrzymują dodatkowe pieniądze,na sali zachowują się skandalicznie,im głośniej,hałaśliwiej,im więcej krzyku i zamieszania tym lepiej.Ciemny ludek pomyśli, że adwokacina się stara a on merytorycznego nic do sprawy nie wniesie,nawet często przepisów nie zna, nie mówiąc o zmianach czy orzecznictwie.Pokrzyczy, wkurzy sędziego a klientowi powie starałem się ale ten sąd taki surowy.Tylko dwa przykłady-zgwałcona dziewczynka a obrońca oskarżonego opowiada kawał jak to dziewczynka niosła spermę do banku spermy i drugi wypadek, nietrzeźwy kierowca zabił kolegę-obrońca oskarżonego że winny jest denat,bo po co wsiadał do auta z pijanym. Adwokaci z urzędu to już katastrofa,za wyjscie na salę mają 800 złotych a potem dosłownie śpią najlepsze, otwierają oczy namowy końcowe by rzec proszę o łagodny wymiar kary.Żeby tak profesora Hołdę zaprosić do prokuratury,niech by pojeździł z nami na zdarzenia o czwartej nad ranem, niech by tak pooglądał zwłoki w melinach, na ruchliwej drodze, w mrozie, w upale, rozkawałkowane ciała albo rozpadających się wisielców, niech by tak posiedział z nami,nie dostając oczywiście za to żadnych dodatków, w weekendy albo odbierał co godzinę telefony od policji z pytaniem co mamy robić, niech by tak porozmawiał z wiecznie niezadowolonymi,chorymi psychicznie interesantami a może któryś tak jak Olewnik przyłożyłby mu w ramach rozładowania frustracji. To skandal i kompromitacja.Rzeczpospolita zamieszcza artykuł o prokuratorach a oceny ich pracy dokonuje sfrustrowany adwokat,któremu odmówiono stanowiska sędziego sądu okręgowego a który najchętniej po naładowaniu kieszeni w kancelarii adwokackiej przeszedłby do sądu,by sobie ciepłą emeryturkę wyrobić a najlepiej to jeszcze skłócić prokuratorów z sędziami. A to hołda jedna!

16 komentarzy:

  1. I proszę bardzo - kolejny blog pisany przez prawnika. Im więcej tym lepiej :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję za pozdrowienia.Również pozdrawiam i polecam się:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Spoko, spoko - postaram się czytać w miarę systematycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie wypowiedzi nie przystoją prawnikowi. to są negatywne emocje, epitety, a nie argumenty. jak się lubi zawodu, to trzeba go zmienić. a sprawy starać się widzieć szerzej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem,że perspektywa widzenia prof.Hołdy i jego argumentacja jest dla Pana/Pani satysfakcjonująca.Gratuluję szerokich horyzontów.

    OdpowiedzUsuń
  6. nic Pani nie rozumie. to nie zostało wypowiedziane w moim poście. ale zdążyła mnie Pani obrazić. twierdzę tylko, że "rasowy" prawnik, widzi sprawy z wielu stron i je analizuje, a nie emocjonalnie wybucha. audiatur et altera pars.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawnikiem jestem na sali sądowej.Jak każdy człowiek mam też prawo do emocji i myślę,że tu jest na to odpowiednie miejsce.A jeśli obraziłam to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja myślę, że podczas studiów na wydziale prawa kształtuje się umysł i postrzeganie świata.należy starać widzieć problem,causae z wielu stron. polecam ten sposób myślenia, na sali sądowej i poza nią, przyda się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten pomysł o wszechstronności myślenia zachwycił mnie.Dziękuję za radę.

    OdpowiedzUsuń
  10. :-) taka zachodziła obawa

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda,że nie jestem w stanie usatysfakcjonować odpowiedzią. Może za Jarosławem Kaczyńskim powtórzę-przepraszam wielką inteligencję.

    OdpowiedzUsuń
  12. obrońca z urzędu nie dostaje 800 zł za jedno wyjście

    codziennie na sali sądowej widzę Prokuratorów, którzy nie wiedzą gdzie i po co są. Przez 3 godziny rozprawy nie mają pomysłu na żadne pytanie. Może odpowiedź świadka zaburzyć ich światopogląd na sprawę. Jak już jakiś młody asesor zada pytanie to odpowiedź może znaleźć w poprzednim protokole. I bym zapomniał, że najważniejszym pytanie prokuratora jest " o której dziś skończymy, co spada ?".

    To, że ciągle jest narzekanie, iż nie wie się nic o sprawach z wokandy, bo system jest taki, że się chodzi na nie swoje sprawy jest trochę męczące.

    Ciekawy blog, pozdrawiam.

    P.S. Zgadzam się z każdym argumentem prof. Hołdy i to właśnie dzięki codzienności i szerokim horyzontom sali sądu rejonowego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Piotrze każdy ma prawo do oceny sytuacji ze swego punktu widzenia.Nie mam nic przeciwko temu by adwokaci zarabiali więcej.Nie mogę tylko zrozumieć jednego, czemu Pan i profesor Hołda uważają,że mają prawo kształtować zarobki prokuratorów.Tak jak różni są adwokaci tak też różnie podchodzą do swojej pracy prokuratorzy.Natomiast różnica między mną a Panem jest taka,że ja nie chcę nikomu niczego odbierać a Pan i profesor Hołda chętnie by to uczynili.Tylko może należałoby się zastanowić czy rzeczywiście dokonywanie takich ocen winno należeć do adwokatów,którzy niezłomnie starają się sprowadzić zawód prokuratora do roli urzędnika.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja niczego nikomu nie chce, ani dawać, ani zabierać. Po prostu jak patrze jak z pieniędzy podatników pani prokurator przez godzinę rozmawiam z panią sędzią o tym, że dziecko tej pierwszej ma dziwną wysypkę i ta rozmowa toczy się w przerwie między sprawami, gdzie świadkowie czekają na korytarzu, to mi się kiszki skręcają.Oczywiście nikt nie jest święty i mi też się zdarza trochę obijać na państwowym, ale wszystko ma swoje granice.
    Przeraża mnie tylko to, że ciągle słyszę jaka to trudna i niesprawiedliwa praca, bycie prokuratorem, a widzę ze swojego miejsca, jak się siedzi i rysuje szlaczki bo się nic nie wie o danej sprawie więc po co słuchać, napisze się na obwolucie nowy termin i nie daj boże, żeby na niego nie trafić bo może będzie końcówka i będzie trzeba coś powiedzieć na temat.

    W życiu nie chodzi tylko o pieniądze. To nie jest tak, że do adwokata to klient wali drzwiami i oknami i każdy z klientów rzuca na stół po 100 tyś euro za byle jaką sprawę.
    w każdym zawodzie są ludzie, którzy lubią to co robią i tacy, którzy robią wszystko, żeby nic nie robić i szkoda, że tych drugi w Pani zawodzie jest dość dużo.

    Dlaczego Pani uważa, że prokurator nie jest urzędnikiem? Pracuje w bardzo hierarchicznej strukturze, co po nie którzy muszą dzwonić do szefowej, aby mieć zgodę na warunkowe umorzenie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Do P. Piotra - Też mi się ,, kiszki skręcają ,, kiedy ,, patrze jak z pieniędzy podatników,, obrońca z urzędu dostaje wynagrodzenie , choć nie podejmuje żadnych czynności . Pracuję wiele lat w zawodzie i jeszcze nie zdarzyło mi się ,by obrońca z urzędu w toku postępownia przygotowaczego podjął jakieś działania , oczywiście poza przedłożeniem rachunku za obronę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli mówimy o postępowaniu przygotowawczym w którym mamy już zasądzony areszt to nie którzy obrońcy składają bardzo dobrze napisane wnioski i zmianę środka zapobiegawczego. Spotykam się z sytuacją, gdzie obrońca z wyboru zadaje takie pytanie, że prawie jakakolwiek odpowiedź świadka pogrąża jego klienta. Zanim się zada pytanie, trzeba mniej więcej znać odpowiedź.
    Mówię tu o chociażby o nie pogrążaniu swojego klienta co adwokatom z wyboru się zdarza, a potem zwala się na sąd, że surowy i nie obiektywny.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy