sobota, 14 lutego 2009

Fatalna miłość

Śmierć przyszła do babci.
Babcia w chustce na głowie,
w halce i spódnicy,w swetrze i serdaku
skulona siedziała,zimna nie poczuła.
Zaczęła rozmawiać ze Śmiercią,
mówiła jej,że ma brudne buty
i spodnie zabłocone
tłumaczyła żeby się położyła.
Jak to babcia, zatroszczyła
żeby Śmierć coś zjadła,herbatę wypiła.

Śmierć nie słuchała
jakby babci nie poznała.
Zapomniała jak ją babcia tuliła,karmiła, pieluchy zmieniała.
Jak ją broniła przed marsową miną ojca
i matki ganieniem.


Śmierć kij wzięła.
Babcia się tylko uśmiechnęła i wybaczyła.
Babcia Śmierć kochała.

4 komentarze:

  1. Cały dramat życia i śmierci w kilku wersach, smutne to i prawdziwe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaju Twoja opinia to dla mnie wielka nagroda. Czuję się jak bym dostała Pulizera.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmierć też można polubić , tylko nie za wszstko!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety wiersz o życiu jest i z życia, na faktach autentycznych... niestety...

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy