Rozważania Okrągłego Stołu o skutkach bycia i niebycia przydały mi na myśl Ginewrę. Lech Lancelot dokonuje w jej imię bohaterskich czynów, zaprzysięgając bronić mieczem jej czci i sławy. W obronie ukochanej zabija rycerzy okrągłego stołu. Śmierć na miejscu zdarzenia ponoszą Jarosław Wspaniały i Lech Oczadziały. Dziedzic Zbysiu Mordred, od najmłodszych lat łaknący władzy, postanawia zająć miejsce u boku Ginewry. Bitwa rozgorzewa na dobre. Biedna Ginewra zionie duchem na okrągłym stole a Zbysiu Mordred z żalu za ukochaną składa śluby zakonne.Ot taka to historia mogła być.
piątek, 6 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
►
2010
(61)
- ► października (5)
-
▼
2009
(119)
- ► października (1)
-
▼
lutego
(53)
- Irracjonalne
- Hołd
- Fantazja
- Elita
- Zakończenie
- Reakcja
- Pączek
- Laska
- Karolina
- Już
- Inny
- Głupota
- Fiś
- Epistoła
- Dno
- Bo na stałe
- Arkusz
- Zwrot
- Spać
- Rozma(żona)
- Pomysł
- Obietnica
- Nie
- Momencik
- Litania
- Jęk
- Irytacja
- Homo homini
- Gość
- Fatalna miłość
- Etymos
- Dowód
- Czepialswo
- Atak Dżumy
- Zapisane
- Wywiad
- Refleksja
- Pomysł
- O jejku!
- Naturszczyk
- Masochizm
- Jestem
- Identyfikacja
- Humor
- Ginewra
- Foch
- Eufemizm
- Dom
- Capstrzyk
- Baby
- Aplauz
- Zwrot
- Wiersz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz