Gość
Przyszłaś do mnie mamo.To dobrze.
Ja już wstałam, wiesz nawet się ubrałam
i zjadłam już też.
Nie martw się o mnie mamo,
nic mi nie brakuje.
Tak, boli troszeczkę
ale wkrótce przestanie.
Mówiłaś mamo,że czas leczy rany.
To już cztery lata, już prawie nie czuję.
O co pytasz?Czy tęsknię?
Tęsknię ale tylko w snach.
Mówiłaś,że miłości nie da się oszukać.
Trochę oszukałam.
To nie miłość była?A co mamo,
co mi żyć nie pozwala?
Córeczko, to już tylko mara.
sobota, 14 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Archiwum bloga
-
►
2010
(61)
- ► października (5)
-
▼
2009
(119)
- ► października (1)
-
▼
lutego
(53)
- Irracjonalne
- Hołd
- Fantazja
- Elita
- Zakończenie
- Reakcja
- Pączek
- Laska
- Karolina
- Już
- Inny
- Głupota
- Fiś
- Epistoła
- Dno
- Bo na stałe
- Arkusz
- Zwrot
- Spać
- Rozma(żona)
- Pomysł
- Obietnica
- Nie
- Momencik
- Litania
- Jęk
- Irytacja
- Homo homini
- Gość
- Fatalna miłość
- Etymos
- Dowód
- Czepialswo
- Atak Dżumy
- Zapisane
- Wywiad
- Refleksja
- Pomysł
- O jejku!
- Naturszczyk
- Masochizm
- Jestem
- Identyfikacja
- Humor
- Ginewra
- Foch
- Eufemizm
- Dom
- Capstrzyk
- Baby
- Aplauz
- Zwrot
- Wiersz
nie ma jak to matka :)
OdpowiedzUsuńTy się tu ze mnie nie naśmiewaj!!!
OdpowiedzUsuńBoże broń, nie naśmiewam się
OdpowiedzUsuńcierpienie twoje jest niczym w porównaniu z cierpieniem dziecka,a najgorsze jest to ,że nie można mu pomóc.Mam nadzieję,że nadejdzie taki dzień w którym nie tylko usta ale i oczy i dusza będą się śmiały.
OdpowiedzUsuń